Kochać?

Kochać to być, gdy kochamy jesteśmy.

Kochać to poznawać i dać się rozpoznać.

Kochać to też dawać i dać się obdarować.

Kochać to milczeć i zrozumieć milczenie.

Kochać to też mówić i potrafić słuchać.

Kochać to pozwolić istnieć,

A będąc nie zakłócać istnienie drugiego.

Kochać to nie milczeć, gdy zło i nienawiść

Ogarnia moje teraz.

Kochać to odpowiadać na wołanie życia.

Kochać…?


Kocham Cię!

Kocham Cię gdy milczę

I gdy mówię kocham.

Kiedy jestem przy Tobie

I kiedy mnie nie ma.

Gdy chmury utrapień krążą nad głowami,

A słońce nadziei wygląda z widnokręgu.

Od zawsze na zawsze

I nic tego nie zmieni.

Po prostu Cię Kocham.


Jest Bóg!

Jest Bóg!

Co nie schował się za religii ścianą,

Ani doktryn ludzkich nie pozostał sługą.

Choć przez myśl człowieka kształt ma przypisany,

Nigdy swej wolności się nie da pozbawić.

Nie ma takiej siły, co potęgę Boga

Ludzkich prób sposobem zawłaszczyć by chciała.

Choć człowiek, który mniema, że poznał należycie,

Kilku zdań słowami Bogiem chcąc zawładnąć.

Nawet nie wie, że chybił w dumy swej zachwycie.

Jest Bóg!

Ukryty przed pychy rozumem, który wolę własną

Czynić ma w zamiarze.

Schowany, nieznajomy, jakoby nie były.

Ślady swego Jestem wciąż światu zostawia.

Religia, co czci tylko śladów historię

Już dawno zapomniała o życia szczerym geście.

Wprawdzie zapał i gorliwość niesie na sztandarze,

A poświęceń ofiarą utwierdza się w słuszności,

Nie widzi, że choć szczere to kultu uniesienie,

W głębi swej intencji i dążeń swych zapale

Prawdziwego Boga wielbi tylko cienie.


Krzyk utrapienia

Gdy utrapień nawałnica splot wydarzeń pęta,

Choć nadziei światło niknie w zwątpień chmurach.

Kiedy wiara i rozum jest jak dzień wczorajszy.

Bez czucia, bez woli w zmysłowym otępieniu.

Mówię, wołam, krzyczę, choć głosu nie wydaję.

W bólach duszy słyszę ciszy bezszelestne kroki.

Czy odpowiedź przyjdzie, czy nawiąże dialog?

A może już w milczeniu się ukradkiem zbliża,

Chociaż ogień głuszy beznadzieją parzy?

Czy mój krzyk utrapienia dojdzie gdzieś w zaświaty?

A może już tam dotarł?

Tylko zgiełk narzekań tłumi Stwórcy słowa.